oferty specjalne

zgłoś ofertę
O deregulacji zawodów słów kilka

Dawno, dawno temu…

Aby uświadomić sobie, jak wielkie zmiany przyniosła za sobą deregulacja zawodów związanych z obrotem nieruchomościami, warto na chwilę powrócić do czasów, w których przed początkującym pośrednikiem stało kilka istotnych wymagań formalnych. Osoba, która chciała zawodowo związać się z branżą nieruchomości, musiała ukończyć studia wyższe o ściśle ustalonym programie, który odpowiadał potrzebom dynamicznie przekształcającego się rynku.

Dyplom w kieszeni nie gwarantował jednak sukcesu, ponieważ ścieżka kariery była zamknięta dla osób, które nie posiadały pełnej zdolności podejmowania czynności prawnych. Pracę w zawodzie poprzedzała minimum sześciomiesięczna praktyka, w czasie której przyszły agent miał szansę skonfrontować swoje wyobrażenia z rynkową rzeczywistością. Kiedy już spełnił wszystkie wymienione wyżej wymagania, mógł wreszcie rozpocząć działalność w wymarzonej branży.

Zanim jednak nawiązał współpracę z klientem, musiał spełnić pewien istotny warunek. Warunkiem tym była konieczność zamieszczenia przez pracownika agencji oświadczenia o odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem zawodu. Obowiązek ten przerzucał pełną odpowiedzialność za efekty pracy biura nieruchomości na zatrudnionego w nim pracownika. Tak było kiedyś. Te czasy minęły jednak bezpowrotnie.

Hulaj duszo, piekła nie ma!

O wszystkim, co zostało napisane wyżej, można zapomnieć. Czas odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której zawód pośrednika nieruchomości został wyzwolony z wszelkich obowiązków formalnych. Tym oto sposobem człowiek, któremu powierzamy swój czas, pieniądze i zaufanie, nie musi wcale posiadać licencji, wykształcenia ani praktyki. Jak odnaleźć się w tej sytuacji? Jak nie dać się nabrać? Jakie skutki dla potencjalnego klienta przyniosła szeroko komentowana decyzja Ministerstwa Sprawiedliwości?

O ile budząca wątpliwości ustawa podzieliła środowisko na zwolenników i przeciwników wolnego dostępu do profesji związanych z obrotem nieruchomościami, o tyle klienci biur pozostają jednogłośnie zagubieni. Przeciętny Kowalski nie ma przecież obowiązku znajomości branży mieszkaniowej, co za tym idzie, nie potrafi zweryfikować umiejętności i uczciwości pośrednika, któremu powierza swoje oszczędności i zaufanie. Na rynku aż roi się od niekompetentnych i przypadkowych „specjalistów”, którzy tylko czekają na okazję do zrobienia nieetycznego interesu.

Nie można jednak wychodzić z założenia, że każdy, kto stanie nam na drodze, jest czyhającym na nasze potknięcia oszustem. Bardzo często agentom nieruchomości, szczególnie tym początkującym, brakuje doświadczenia i pewności siebie. W branży, w której niejednokrotnie obraca się majątkiem cudzego życia, nie ma jednak miejsca na loterię. Umiejętność zakończenia transakcji z efektem zadowalającym obydwie strony nie wynika przecież z dobrych intencji.

Iskierka nadziei?

Deregulacja zawodów nieruchomościowych niesie za sobą wiele zagrożeń wymierzonych przede wszystkim w zwykłego klienta. Niepewność, niewiedza i naiwność są przeszkodami każdego, kogo czujność przy wyborze agencji zostanie uśpiona. Jak nie paść ofiarą obiecujących gruszki na wierzbie pośredników?

Przede wszystkim należy pamiętać, że ustawa z 2013 roku ma swoje jasne strony. Zwiększająca się z roku na rok ilość firm wykonujących usługi związane z obrotem nieruchomościami motywuje pracowników do systematycznego podnoszenia poziomu oferowanych świadczeń. Konkurencyjność rynku sprawia, że biura są zmuszone do nieustannej weryfikacji własnych ofert oraz wprowadzania do nich atrakcyjnych z punktu widzenia zleceniodawcy rozwiązań.

Pocieszającym faktem jest wzrastająca świadomość Polaków, którzy zaczynają zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności ciążącej na zawodzie pośrednika w handlu nieruchomościami. Klienci nie boją się już pytać o licencję i doświadczenie zawodowe. Nasi rodacy coraz częściej wybierają firmy o ugruntowanej na rynku pozycji.

Przede wszystkim jednak warto pamiętać, że to od Państwa zależy z kim i na jakich warunkach nawiążecie współpracę. Jeżeli w czyjejś głowie rodzi się choćby cień wątpliwości co do uczciwości którejś z firm, należy bez wahania rezygnować z jej usług.