Nabywcy nieruchomości przeważnie mają doprecyzowane oczekiwania, jakie powinna spełniać oferta, by uznali ją za atrakcyjną. Doświadczenie jednak pokazuje, że – o ile przeglądając oferty, kupujący kierują się przesłankami logicznymi – o tyle sama decyzja kupna w dużej mierze podejmowana jest pod wpływem emocji. Z tego względu aspekt wizualny niejednokrotnie okazuje się bardziej istotny niż takie czynniki jak dogodna lokalizacja, metraż czy nawet cena.

Pierwsze wrażenie wywiera się tylko razOpinie na temat ilości czasu, jaki decyduje o naszym pierwszym wrażeniu, wahają się pomiędzy pięcioma a trzydziestoma sekundami. Niezależnie od tego, którą wersję uznamy za bardziej prawdopodobną, prawda jest taka, że jest to zaledwie chwila, która może rozstrzygać o powodzeniu całej transakcji. Właśnie dlatego tak ważne jest, by nie bagatelizować potęgi pierwszego wrażenia i uczynić z niego kartę przetargową. Utrata tej szansy właściwie jednoznaczna jest z poniesieniem porażki i nakierowaniem potencjalnego kupca na inną nieruchomość. Warto więc wiedzieć czym i jak go zauroczyć.

Kupcy bez wyobraźniNiezależnie od tego, czy przedmiotem sprzedaży bądź najmu jest nieruchomość pusta czy zamieszkała, zadbanie o odpowiednie jej zaprezentowanie, to klucz do sukcesu. Zdarza się, że właściciele domów lub mieszkań są zdania, że inwestowanie w poprawę wyglądu lokalu jest zbędne, przecież nowy właściciel i tak będzie chciał wszystko urządzić po swojemu. W założeniu tym jest ziarno prawdy, jednak tylko 10% nabywców potrafi wyobrazić sobie rzeczywisty potencjał nieruchomości. Ukazując pomieszczenia zagracone, w nieatrakcyjnym stanie, nie dajemy więc szansy na wizualizację możliwego zagospodarowania przestrzeni, tym samym zmniejszając prawdopodobieństwo sprzedaży obiektu bądź narażając się na konieczność redukcji ceny. Kwestia ta dotyczy także zaaranżowania przestrzeni pustej – wbrew przekonaniu niektórych osób, nabywcy łatwiej są w stanie dostrzec, jak mogliby urządzić dane wnętrze, gdy widzą je umeblowane, niż gdy przedstawiane jest w stanie surowym.

Wymierne korzyściWyniki badań z 2012 roku, przeprowadzonych na podstawie działalności firmy Barbary Schwarz, światowej pionierki home stagingu, wykazały, że czas sprzedaży nieruchomości wobec której zastosowano home staging był o 83% krótszy niż w przypadku lokali niezaaranżowanych w tym celu. Dodatkowo home staging wpłynął na wzrost oferowanej ceny zakupu o średnio 10%. Korzyści są zatem wielokrotne: szybszy czas sprzedaży, zwiększone zainteresowanie oraz wyższe oferty kupna, mniej pracy zarówno dla sprzedających jak i agentów nieruchomości oraz kupujących.

Inwestycja w większą inwestycjęDodatkowo warto zwrócić uwagę, że kupujący wyolbrzymiają potencjalne koszty napraw, pomnażając ich wartość i odejmując tę zawyżoną kwotę od ceny nieruchomości. Zapobieganie takim sytuacjom jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Rozważając zyskowność inwestycji w home staging warto pamiętać, że – poza wspomnianymi profitami – jej koszt jest zawsze niższy niż obniżka ceny nieruchomości. Zaś sprzedaż domu czy mieszkania to często jedna z największych życiowych inwestycji, warto więc być do niej odpowiednio przygotowanym.